czwartek, 10 listopada 2011

Kłopoty cd...

Dach dalej się remontuje, a ja już mam serdecznie dość.
Nie dość, że Pan źle wymierzył i wyliczył blachę, folię, rynny - tego brakuje, a znów wełny jest za dużo aż 3 rolki prawie, to teraz znów czekamy na dostawę blachy. Ciągnie się to niemiłosiernie wszystko, że mnie momentami krew zalewa. najbardziej boję się, że po końcowym podliczeniu wyjdzie dużo wyższa kwota niż to co Pan dostał. 
Moje leczenie jest coraz trudniejsze, bolą mnie stawy, mięśnie, wiecznie łupie w głowie...
Weronika słabo reaguje na leczenie i sprawia kłopoty, nie można jej pozostawić bez nadzoru praktycznie.
Chyba jestem zmęczona i mam zły dzień, bo nic mi się nie klei, nie mam siły i serca do niczego - nawet chleb mi dzisiaj nie wyszedł jak powinien a to bardzo rzadko się zdarza, bo schrzanić chleb nie jest łatwo.

Ech... muszę to wszystko sobie poukładać, przetrawić i może dojdę do siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz