czwartek, 29 marca 2012

Lista się wydłuża :)

LISTA PLACÓWEK NASZEJ AKCJI


1. Szkoła Podstawowa nr 336 im. Janka Bytnara "Rudego"

adres: ul. Małcużyńskiego 4, 02-793 Warszawa. 


Akcja zorganizowana dzięki pani pedagog szkolnej Krystynie Wójcik. 

2. Przedszkole i Szkoła Niemiecka


 na ulicy Wandy Rutkiewicz 2


 02-956 Warszawa. Akcja zorganizowana dzięki Pani Dyrektor Przedszkola Aleksandrze Kłodzie


3. Szkoła Podstawowa w Rogotwórsku


 09-210 Drobin . 


Akcja zorganizowana dzięki Panu Dyrektorowi Waldemarowi Grodkiewiczowi. 


4. Niepubliczne Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych Nr 38; 


04-174 Warszawa, Tarnowiecka 4 . 


Akcje organizuje Pani Dyrektor Barbara Charmuszko 


5. Zespół Szkół Hotelarsko-Turystyczno-Gastronomicznych nr 1 w Warszawie,


 ul. Krasnołęcka 3. 


Akcję organizuje Pani Małgorzata Mierzejewska

Koniec miesiąca...

Nagle dotarło do mnie, ze to juz koniec miesiąca...
Moja Córuś jest juz w szpitalu od 4 tygodni, bardzo tęsknię - choć była na przepustce krótkiej (od soboty południe, bo tak dojechaliśmy do niedzieli ok 15 - bo trzeba było już wyjechać by do 18 na oddział dziecko oddać).
W sobote jedziemy do niej w odwiedziny, więc już szykuję wałówkę. Upiekłam jej muffinki, serniczek z jogurtów który bardzo lubi... zapakowałam batony, ciastka i planuję zabrać ją na spacer choć pogoda chyba nam popsuje plany.
Od poniedziałku nie mogę dodzwonić się do lekarza prowadzącego by dowiedzieć się więcej szczegółów... po prostu wiem tyle, co sama się domyślę i co mała powie mi przez telefon - czyli niemal nic.
Wercia pokazuje pazurki, ale może to jej sposób obrony przed czymś z czym sobie nie radzi?

Ja nadal staram się organizować akcję nakrętkową.
Bardzo bym potrzebowała jakiejś rozgarniętej osóbki na miejscu, z którą mogłabym omówić plan, podzielić się sprawami do załatwienia, bo ja fizycznie nie jestem w stanie wszystkiego dokonać (nie jestem taka sprawna niestety :/ )
Nie udało mi się znaleźć nikogo chętnego na miejscu, kto miałby czas i chęci... może o kimś zapomniałam, kogoś nie wzięłam pod uwagę i nie zapytałam...

Kacperek w piątek rozłożył się na całego, dostał leki i szybko doszedł do siebie... choć zwolnienie z przedszkola ma do końca tego tygodnia. Niestety tradycyjnie - on zdrowieje szybko a mamunia plackiem leży.
Zaraził mnie choróbskiem, nadal mi coś siedzi w klatce, że poddusza a ja przecież na antybiotykach cały czas jadę.

Od tego wszystkiego mam momenty totalnego rozkojarzenia - takiej mgły umysłowej. Nie umiem tego dokładnie nazwać... ale to jest koszmarne uczucie.

Chciałabym już żeby i Wercia była w domu, i żeby pogoda się ustabilizowała, i żebym ja była w lepszym stanie "używalności" ... heh, taki mój prywatny koncert życzeń bez okazji...

czwartek, 22 marca 2012

Kolejna szkoła zbiera z nami!!!

Super wieści - kolejna szkoła zbiera z nami nakrętki.

Przedszkole i Szkoła Niemiecka 
na ulicy Wandy Rutkiewicz 
na warszawskim Wilanowie !!!


DZIĘKUJEMY!!!

wtorek, 20 marca 2012

Mamy pierwszą szkołę, która zbiera nakrętki w naszej akcji :)

Tak!!!
Jest już pierwsze, oficjalne potwierdzenie o przyłączeniu się do akcji zbierania nakrętek.

Szkoła Podstawowa w Rogotwórsku 
09-210 Drobin 
Tel. 024 26 01 028  


Dziękujemy bardzo za przyłączenie się do akcji :)

czwartek, 15 marca 2012

No to się rozkręcamy Kochani :)

Akcja NAKRĘTKI się rozkręca.
Po woli ale do przodu...

Dzisiaj GŁÓWNODOWODZĄCA wykonała plakat, który Wam zaprezentuję ;)
Zapewne w czasie trwania akcji mogą pojawić się jakieś poprawki, czy inne wersje ale w tym momencie to jest nasz startowy projekt.

Organizujemy punkty zbiorcze, więc na razie każdy może pomóc zbierając w domu, w pracy.
Może ktoś ma możliwość stworzenia u siebie takiego punktu zbiorczego u siebie?
Ja mam kontakt z firmą która skupuje nakrętki, oni po uzbieraniu pewnej ilości przyjadą i odbiorą a pieniążki wpłacą na moje subkonto w Fundacji.

Magazynowanie nakrętek wymaga troszkę miejsca, ale mogą stać w workach pod chmurką - czasami wystarczy nakryć jakąś plandeką czy folą by nie dostała się woda.
Może ktoś z Was w swoje szkole, przedszkolu, firmie by koordynował akcję zbierania nakrętek?
Może macie więcej pomysłów na akcję?

Reklamujcie naszą akcję, bo z Wami mamy szansę zdobyć tyle nakrętek, żeby leczenie mogło być kontynuowane.


wtorek, 13 marca 2012

Nakrętki...

No to ruszamy.
Akcja: "Zbieramy nakrętki dla Kasi"  wystartowała.

Można zbierać wszelkie nakrętki - napoje, chemia gospodarcza, kosmetyki.
Naprawdę możliwości jest bardzo dużo.
Nawet jedna nakrętka może zdziałać cuda.

Link do wydarzenia na FB

Każdy może pomóc!

środa, 7 marca 2012

Szpitale...

Nie pisałam jakiś czas, ale działo się tak dużo u nas, że nie miałam ani możliwości ani sił.
Kacperek do przedszkola chodziła dwa dni - i już drugiego dnia wieczorem wylądowaliśmy w szpitalu.
Złapał jakiegoś rotawirusa, strasznie wymiotował. Odwodnił się w ciągu niespełna 3 godzin, jak trafiliśmy na oddział od razu kroplówki dostał. Potem doszła biegunka - 30 razy na dobę przez dwa dni. Wymęczył się bardzo.
Już było lepiej i doktor obiecała małemu, że jeśli będzie pił dużo to nas wypuści do domu w poniedziałek i w nocy znów biegunka wróciła, temperatura skoczyła. W środę na przepustkę przed wieczorem wyszliśmy bo tu swoje bakterie, swoje otoczenie i łatwiej dojść do siebie.
Niestety czas mnie też gonił, bo będąc z małym na oddziale otrzymałam telefon z wyznaczonym terminem stawienia się Weroniki na oddziale. Czekałyśmy tyle miesięcy na ten pobyt, że nie chciałam już odkładać na nie wiadomo kiedy. Mały został w domu, ja do sklepów Werci dokupić brakujące rzeczy, kosmetyki itp.
Cały czas modliłam się, by Kacprowi biegunka przeszła na tyle, by ta podróż nie była zbyt uciążliwa dla niego.

W poniedziałek Weronię odwieźliśmy - nie chciała zostać zbytnio, bała się po prostu ale na dzień dzisiejszy już się aklimatyzuje i znalazła koleżanki.
Teraz jak dzwonię to już opowiada jakie miała zajęcia, co jadła itd... no i składa zamówienie co by chciała, żeby jej przywieźć.

Dzisiaj Kacperek był w przedszkolu nawet - krótko ale był.

Ja w tym całym zamieszaniu, jak poszłam z małym na oddział nie mogłam dać rady z biegunką i nudnościami - nie wiem czy razem z nim złapałam wirusa, czy po zmianie zestawu antybiotyków.... odstawiłam na ten czas szpitala leki a raczej antybiotyki. Nie dałam rady ciągnąć będąc z nim na oddziale.
Jak wróciłam, doprowadziłam do porządku swój układ pokarmowy i zaczęłam brać leki od nowa.
Nudności po Unidoxie straszne, ale w domu łatwiej mi z tym walczyć bo zjem coś, przegryzę, zajmę się czymś.
W weekend przed wyjazdem do Józefowa myślałam, że zwariuję... ból oka, dokładnie zaczęło się od spojówki, potem już gałka oczna. Nawet mruganie sprawiało straszny ból. Do tego nadwrażliwość na światło. Robiłam okłady i sama nie wiem co jeszcze... bo w poniedziałek przed 6 wyjazd... a mnie od tego oka bolała połowa twarzy tak, że nie mogłam dotknąć nawet lekko wacikiem.
Jak ból pojawił sie nagle, tak przeszedł częściowo w poniedziełek nad ranem. W ciągu dnia wspomagałam się środkami p/bólowymi i było do wytrzymania. Stres tego wyjazdu, przeżycia rozkręciły migrenę ale ja tak czasami mam niestety.

Teraz cokolwiek robię, sprzątam, piorę, gotuję.... to i tak zastanawiam się co u Werci.
Martwi mnie ta moja córuś...