wtorek, 14 stycznia 2014

Nowy Rok trwa...

Nowy Rok juz mamy od dwóch tygodni....
Te święta były strasznie cieżkie - takie tam smutki.
Najważniejsze ze zdrowe. Kacpero tylko sie zakatarzył (co u niego nie jest dobrą sprawą bo momentalnie na oskrzela schodzi, ale mam juz we krwi natychmiastowe reagowanie na pierwsze objawy).
Pisałam juz, że Kacper ma kłopoty w szkole... juz w przedszkolu sprawiał kłopoty... a raczej lepiej pasuje określenie, ze on miał kłopoty...
Konsultacje lekarza pod którego opieką znajduje się juz od dłuższego czasu, zmiana leków... i w końcu kolejne badania w Poradni psychologiczno-pedagogiczej...
Mamy orzeczenie o potrzebie kształcenia indywidualnego (indywidualne obowiązkowe przygotowanie przedszkolne - czyli zerówka). Padły podejrzenia Zespołu Aspergera... będę ten temat drążyć.
ADHD u Weroniki na tym etapie to był pikuś...
Testy jakie miał, obserwacja itd... wykazały ze jego rtozwój intelektualny nie jest zaburzony. Wręcz inteligencja na wysokim poziomie, wiedza duża... tylko nadaktywność nie pozwala mu wykorzystac potencjału jaki ma ten pędziwiatr.
W kontakcie indywidualnym w poradni, podczas testów był bardzo nakręcony... i testy nie sprawiały mu problemu żadnego ale wysiedzenie kilku minut by narysować, odpowiadac na pytania.... to wyczyn.
Od przyszłego tygodnia Kacperek zacznie swoje indywidualne lekcje z Panią.
Mam nadzieję, że taka forma edukacji pozwoli mu uczyć się jak inne dzieci.
W grupie nie jest w stanie pracować, wszystko go rozprasza, drażni, denerwuje... grupa jest liczna i nauczycielka nie może pracowac tylko z nim, poświęcać mu więcej uwagi... co gorsza on dezorganizuje pracę innych dzieci.
Zobaczymy co po pół roku jakie zostało będzie. Jak Kacperek będzie sobie radził, jak przyswajał wiedzę, czy uda sie wreszcie zapanować nad jego hiperkinetycznym ciałkiem :D
Wczoraj gdy kurier przywiózł przesyłkę - przed niedzielą zamówiłam mu na allegro dres bo powyrastał mi ze wszystkiego... jak zobaczył to dziki szał :D
No wiecie - MORO... to jak żołnierze... chyba nie spodziewałam się takiej eksplozji radości. Warto było :)
Nie udało mi się uchwycić początkowej radości bo tylko rozmazane plamy wychodziły :D ale ....









1 komentarz:

  1. super :* Buziaki dla Kacperka - piękny dres - wyglądasz wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń